Startuj z nami   Dodaj do ulubionych 
przedszkole specjalne 100 Kraków rehabilitacja dzieci niepełnosprawnych integracja


493269
 
Mamo, chcę siu-siu !

To z pozoru prozaiczne, a czasami wręcz nieco krępujące zawołanie, kojarzy się często nam – mamom wyjątkowych, bo ponoć nieco innych dzieci, z niespełnionym marzeniem i potrafi brzmieć w naszych uszach jak najpiękniejsza muzyka..



A tymczasem podobno „chcieć to móc”. Być może - choć nie zawsze. Ale próbować trzeba. I wierzyć, że w końcu się uda. I nie poddawać się. I być upartym jak osioł.
    W pierwszym numerze Naszej Gazetki Mama Gosi podzieliła się swoimi osiągnięciami w nauce jedzenia. Dziś ja chciałabym podzielić się swoimi doświadczeniami na trudnej drodze nauczenia syna sygnalizowania potrzeb fizjologicznych.
    Zaczęłam wysadzać Piotrusia na nocnik stosunkowo wcześnie, jak tylko opanował jako tako sztukę samodzielnego siedzenia. Konsultowałam się w tej sprawie z lekarzem, obawiając się, by nie było to niebezpieczne dla jego kręgosłupa, bowiem długo utrzymywało się obniżone napięcie mięśniowe. Początkowo Piotr siadywał dla bezpieczeństwa na nocniku ustawionym na miękkim podłożu, w pobliżu poduszek i pod stałą kontrolą.
    Stosunkowo prędko opanowaliśmy sztukę załatwiania tzw. poważnej potrzeby, m.in. i dlatego, że pory wypróżnień były u dziecka bardzo regularne. Każdy sukces był nagradzany brawami, całusami, chwaleniem. Z siusianiem było znacznie gorzej. Choć czasami i to (pewnie zbiegiem okoliczności) udawało nam się załatwić na nocniku, to pełny pampers był nieodzownym elementem Piotrusiowego ubranka. Celowo zrezygnowałam z grającego nocnika, bojąc się, by przejawiane od najwcześniejszych miesięcy zamiłowanie Piotra do muzyki pod każdą postacią, nie przywiązało synka do tego jednego cudownego przedmiotu i nie było wykorzystywane nadmiernie na zasadzie „a może się uda i znowu mi zagra”.
    Czas biegł bez wyraźnych postępów w tej dziedzinie. Piotr zaczynał już chodzić (a więc miał około 4 lat), gdy postanowiłam wreszcie uporać się z pampersami raz na zawsze.
Wymagało to dużego samozaparcia z obu stron. Dobrą porą okazało się upalne lato. Piotr chodził w samych majteczkach, lub bez nich. A ja z bagażem zapasowych suchych majtek w plecaku. W domu nocnik był stale obok Piotra, nie w łazience. Na spacerze jak najczęściej wysadzałam go biorąc na ręce (nie chciał siusiać jak chłopiec – co zostało mu do dzisiaj).
    Mimo tego najczęstszym domowym zajęciem było wycieranie, pranie i suszenie. Również tapicerki i dywanów. Piotrek potrafił siusiać jak strażak z sikawki z częstotliwością co 5 minut. To była szkoła przetrwania dla nas obojga. Tak trudna, że nie obeszło się i bez klapsów, gdy po raz kolejny jednego dnia do prania była wersalka. Obawiałam się już, że syn ma problemy z trzymaniem moczu. Ale postanowiłam się nie dać. I ten upór z czasem zaczął dawać efekty. Piotr w ciągu dnia zaczął siusiać tylko na nocniku. Ale wciąż jeszcze to ja musiałam czuwać, kiedy mam go wysadzić. Robiłam to nadal bardzo często, a wpadki zdarzały się coraz rzadziej. Pampersy wykorzystywałam tylko w wyjątkowych wypadkach (długa podróż) i w nocy. Aż kiedyś Piotr zbuntował się przeciwko zakładaniu pieluchy na noc. Przed nami był więc kolejny etap – opanowanie nocnego moczenia. Wstawałam przez wiele nocy, gdy tylko syn poruszył się niespokojnie. Bywało, że wstawałam za późno. Kilkakrotnie nocą zmieniałam pościel. Zapas musiał być stale pod ręką. Wysadzałam na wpół śpiącego syna na nocnik dwu-trzykrotnie w ciągu nocy. Potem już tylko raz. Aż w końcu wcale. Pierwsza sucho przespana noc była dla nas powodem do wielkiej radości.
    W dniu swoich 5-tych urodzin Piotr zrobił nam i sobie niezwykły prezent: poszedł sam do łazienki – sygnalizując w ten sposób, że chce siu-siu. Dziś mamy opanowany system znaków sygnalizujących potrzeby. Czasami jeszcze z przyzwyczajenia pytam Piotra, czy chce siu-siu.
Jeżeli mówi, że nie – to mu wierzę. W końcu w tych sprawach to ON decyduje.


Anna Supczyńska, mama Piotra



Wróć do spisu treści

 
Facebook Biuletyn Informacji Publicznej
Odwiedź
  • Rehabilitacja.pl
  • Dar życia


  • Wykonanie WebSite