Startuj z nami Dodaj do ulubionych | ||
przedszkole specjalne 100 Kraków rehabilitacja dzieci niepełnosprawnych integracja |
495812 |
Dlaczego pracujemy Metodą Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne.
Pierwsze doświadczenia. W naszym przedszkolu od wielu lat pracujemy z dziećmi metodą W.Sherborne . Wszyscy nauczyciele, specjaliści a nawet niektórzy rodzice uczestniczyli w warsztatach przygotowujących nas do takiej pracy. Również studenci pedagogiki specjalnej działający u nas jako wolontariusze uczyli się zasad prowadzenia zajęć z ruchu rozwijającego. Mimo, że jest to metoda prosta, nie udziwniona, nie wymaga skomplikowanego sprzętu ani specjalnych procedur stosowanie jej określają zasady, których musimy bezwzględnie przestrzegać. Metoda bazuje na tym co dla dzieci jest najważniejsze swoboda, radość płynąca z nieskrępowanego ruchu, możliwość pozytywnych doświadczeń w kontakcie z przyjaźnie nastawionymi ludźmi. Realizacja podstawowego założenia metody każdy może mieć sukces sprawia, że każde dziecko musi w czasie zajęć przeżywać satysfakcję, radość i samozadowolenie. Nie jest to metoda rehabilitacji, gimnastyki ale w czasie sesji dzieci doświadczają własnego ciała, poznają jego możliwości i ograniczenia, zbierają informacje płynące z różnych zmysłów, uczą się bliskiego kontaktu z ludźmi. Wykorzystując ruch, który jest najlepszym źródłem poznawania świata pobudzamy różne sfery rozwoju dziecka (emocje, intelekt, uspołecznienie). Okazało się też, że w czasie zajęć możemy lepiej poznać dziecko, odczytać jego potrzeby. Dziś nie wyobrażamy sobie przedszkola bez tego rodzaju zajęć, w których uczestniczą niemal wszystkie dzieci. Obserwując, jak kontakt proponowany przez Weronikę Sherborne ułatwia wzajemne poznawanie , pobudza do działania i daje wiele ważnych przeżyć zarówno dzieciom jak i dorosłym, od początku staramy się zachęcić rodziców do wspólnych zajęć z dziećmi. Zajęcia odbywają się raz w miesiącu (zgodnie z oczekiwaniami rodziców ) dla wszystkich chętnych. Ważne zasady ruchu rozwijającego1. Zasada dobrowolności.Nie zmuszamy dzieci do wykonywania proponowanych czynności. Jako wychowawcy, rodzice mamy tendencję do oczekiwania na wykonanie naszych poleceń niezależnie od chęci dziecka, ignorujemy często jego inicjatywy, próby wykonania zadania inaczej i z trudem akceptujemy opór z jego strony. Tu próbujemy tylko zrozumieć dlaczego dziecko unika pewnych sytuacji, działań. Dziecko ma swobodę, cieszymy się, gdy „wchodzi nam na głowę” i wykazuje własną inicjatywę. 2. Unikanie wszelkich ocen. Wszelka krytyka, ale również nadmierne chwalenie zaprzecza samej idei ruchu rozwijającego. To dziecko ma odczuwać przyjemność, poszukiwać nowych przeżyć ważnych dla siebie. Nie chodzi nam o ciągłe sterowanie nim, nie komentujemy sposobu wykonywania czynności tym bardziej, że nie jest to metoda rehabilitacji ruchowej. Dziecko ma tylko doświadczać własnego ciała, ruchu, przestrzeni, kontaktu z innymi. 3. Brak rywalizacji Na zajęciach musimy wykluczyć ocenianie i porównywanie dzieci. One są obok siebie, wykonują podobne ćwiczenie, ale każde z nich realizuje je zgodnie ze swoimi możliwościami, we własnym tempie. 4. Dążenie do większej aktywności dzieci. Celem ruchu rozwijającego jest osiągnięcie takiej sytuacji, kiedy na zajęciach to dzieci staną się inicjatorami różnych form aktywności. Powinno się to odbywać stopniowo-zaczynamy od tego, że to dorośli proponują różnorodne działania a potem oczekujemy rosnącej aktywności dzieci. Na koniec pozostawiamy im swobodę w wymyślaniu aktywności, sami pozostając „narzędziami” w ich rękach . 5. Zmiana ról. W innych metodach terapeutycznych rzadko dochodzi do pełnej zmiany ról. Tu jest bardzo istotne „branie” i „dawanie” na przemian . Ja daję dziecku oparcie i ono daje mi oparcie, ja je głaszczę i ono mnie głaszcze. Bycie opiekunem i podopiecznym wymaga pełnienia różnych ról. Rzadko od niepełnosprawnego dziecka wymagamy by spełniało rolę opiekuna, a jest to niezmiernie ważne doświadczenie, na które nasze dziecko ma małe szanse w codziennym życiu. Z kolei dla nas, dorosłych, poddawanie się zabiegom dziecka jest też nowym, istotnym przeżyciem. 6. Relacje Ważne jest byśmy uświadomili sobie, jak różne relacje zachodzą w czasie terapii metodą ruchu rozwijającego. a) Relacje „z” W tych relacjach jedna osoba opiekuje się drugą, np. dziecko jest bierne a rodzic opiekuje się nim (np. kołysze, masuje) a potem zawsze następuje zmiana ról. b) Relacja „razem” Rodzice (opiekunowie) i dziecko są równoprawnymi partnerami w zabawie. Współpracując z dzieckiem, mogą obserwować jego aktywność, naśladować jego pomysły lub delikatnie wpływać na zmianę stereotypów ruchowych. Istotą relacji „razem” jest właśnie wspólne wykonywanie czynności i doświadczanie radości z tej wspólnoty. c) Relacje „przeciwko” Celem tych ćwiczeń nie jest destrukcja, czy zachowania agresywne, ale świadomość własnej woli, umiejętność stawiania granic, obrona własnego „ja” bez robienia innym krzywdy. Dzięki dobrym doświadczeniom w czasie zajęć dziecko poznaje własne ciało, własną siłę i sprawność. Zdobywa poczucie bezpieczeństwa tak potrzebne w kontaktach z innymi ludźmi, poznając otaczającą przestrzeń, spotykając osoby, które akceptują jego zachowanie. Ludzie więc stają się mniejszym zagrożeniem dla dziecka. Większe poczucie pewności siebie prowadzi do tego, że dziecko zaczyna być aktywne, wykazuje inicjatywę, może być bardziej twórcze i każde może odnieść sukces, a to jest podstawą filozofii Weroniki Sherborne. Przebieg zajęćĆwiczenia prowadzone przez dwóch terapeutów zgodnie z wcześniej opracowanymi scenariuszami. Planujemy coraz większy udział rodziców w aktywne przygotowanie sesji. Wiadomo, że celem ćwiczeń jest przejście od 100% aktywności terapeutów i opiekunów do 100% aktywności dzieci. Trwa to jednak bardzo długo, szczególnie w przypadku dzieci niepełnosprawnych i wymagających specjalnych oddziaływań edukacyjnych.Wszystkie zajęcia zaczynamy na podłodze gdzie dziecko czuje się bezpiecznie. Stopniowo rozszerzamy przestrzeń, w której odbywają się ćwiczenia. Od siadu przechodzimy do pozycji stojącej, która umożliwia poznanie przestrzeni (w poziomie i w pionie). Dziecko początkowo przytrzymywane, zdobywa większą samodzielność, odkrywa różne sposoby poruszania się. Dzieci nie chodzące pełzają, raczkują lub są noszone, turlane, ciągnięte przez opiekunów i ten sposób też opanowują przestrzeń. Rozpoczynamy sesję zajęciami spokojnymi, przechodząc kolejno do ćwiczeń wymagających większej aktywności, ruchu a kończąc je wyciszeniem, uspokojeniem grupy. Warto stale uświadamiać sobie, że dzieci uzyskują wszystkie informacje o tym, co mają zrobić kilkoma kanałami: wzrokowym i słuchowym, dotykowym i kinestetyczno-ruchowym. Własne doświadczenia wzbogacają słownictwo i ułatwiają im rozumienie pojęć dotyczących m.in. ruchu, przestrzeni, tempa. Dzieci ze słabym rozumieniem mowy mają możliwość uczenia się przez naśladownictwo. Rolę terapeutów przejmują stopniowo rodzice. Udział Państwa w zajęciach jest nie tylko istotny dla dzieci. Wasza pomysłowość, inicjatywa niesłychanie wzbogaca wartość ćwiczeń. Przy tej okazji pragniemy serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom zajęć za ich aktywność i czas poświęcony na wspólną terapeutyczną zabawę. Dzięki Państwa sugestiom zajęcia poszerzono o elementy typowo logopedycznych ćwiczeń: oddechowych, głosowych i narządów mowy. Te jednak stale prowadzone są w konwencji ruchu rozwijającego - doświadczenie wydłużonego wydechu, odczuwanie ruchu języka, żuchwy i zabawy głosem, delikatny, akceptowany przez dziecko masaż policzków, warg, bez ocen, komentarzy nacisku na powtórzenie ćwiczenia. Na zakończenie chciałabym przedstawić konspekt zajęć (opracowany wspólnie z mgr B. Stachowicz-Zowadą). Mimo że zajęcia odbywają się według konspektu, zawsze uwzględniamy możliwość zmiany, przedłużanie jednego rodzaju aktywności a pominięcie innego zgodnie z dynamiką pracy grupy dbając o realizację podstawowych założeń i celów. Przykładowy konspekt ćwiczeń
Część wstępna
Część główna
Dzięki wieloletnim doświadczeniom widzimy efektywność metody w wielu aspektach. Mimo różnych „mód” tę metodę na stałe włączyłyśmy do pracy edukacyjno-wychowawczej przedszkola. Pod wpływem ćwiczeń zwiększa się osobista przestrzeń uczestników sesji, dzieci stają się mniej wrażliwe na dotyk, na kontakt fizyczny z innymi. Zdobywają większe zaufanie do ludzi (rówieśników i dorosłych) a co najważniejsze do siebie. Wynika to m.in. z poprawy stanu fizycznego (mimo, że zajęcia to nie usprawnianie ruchowe ani rehabilitacja). Jako logopeda widzę, że pojawiają się wokalizacje u dzieci nie mówiących, że lepsze jest rozumienie mowy i instrukcji pokazowych. Na przykładzie efektów metody widać jak nierozerwalnie są związane ze sobą sfera rozwoju psychicznego i fizycznego, jak minimalna poprawa jednej funkcji wpływa na pozostałe. Metoda daje nam możliwość pracy na wielu poziomach rozwoju. Oczywiście jest uzupełniana różnorodnymi formami rewalidacji, rehabilitacji i edukacji, stanowi jednak doskonały punkt wyjścia do dalszej, specyficznej terapii. Maria Płaszczewska, logopeda |
|