Startuj z nami   Dodaj do ulubionych 
przedszkole specjalne 100 Kraków rehabilitacja dzieci niepełnosprawnych integracja


493272
 
Historia Bartusia

Nasz Synek Bartuś był wyczekiwanym przez wszystkich dzieciątkiem i nic nie wskazywało na to, że urodzi się tak wcześnie... Kłopoty z ciążą pojawiły się nagle i ten malusieńki człowieczek urodził się zaledwie pod koniec piątego miesiąca ciąży, ważąc "aż" 800g.



NNiewiele osób jest w stanie w ogóle sobie wyobrazić jak wygląda takie dzieciątko.
Gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy naszego synka, ten widok nas przeraził. Malusieńkie, wątłe ciałko, leżące pośród przepastnej czeluści inkubatora, podłączone do tysiąca rurek i przewodów, oddychające za pomocą respiratora.
Nie umiał ssać, więc karmiony był przez sondę, a najmniejszy pampers zapinano mu pod szyją.
Niewiele dawano nam nadziei na to, iż tak słabo rozwinięte dzieciątko w ogóle przeżyje.

 

Stało się jednak inaczej. Malec miał ogromną wolę walki i po pewnym czasie zaczął sam oddychać. Teraz wierzyliśmy, że wystarczy tylko, aż nabierze sił, zacznie sam jeść i podniesie się jego waga.
Niestety kolejny cios spadł na nas jak grom z jasnego nieba. Okazało się, że Bartuś miał poważne wylewy krwi do mózgu i niezbędna okazała się być operacja, która odbarczy jego uciskaną główkę.
Zabieg odbył się gdy nasz synek miał 5 miesięcy. Niestety efekt był krótkotrwały i w niedługim czasie znów byliśmy w szpitalu.
Tak na prawdę w domu znaleźliśmy się gdy malec miał  siedem miesięcy, a kolejnych zabiegów odbyło się parę. Bartuś żyje tylko dzięki specjalnemu aparatowi-zastawce, która odprowadza zbędny płyn z główki do otrzewnej.
Wtedy też lekarze uświadomili nam, że nasze dziecko nie będzie się zdrowo rozwijać, że odtąd będziemy toczyć codzienną walkę o jego "normalność".
Walkę o sprawność naszego dziecka toczymy codziennie już od pięciu lat. Dzisiaj dzięki ciągłej rehabilitacji mały sam potrafi siedzieć, mamy z nim bardzo dobry kontakt.


Fot. Daria Kieruzel

Dużo rozumie i chce, choć złości się bardzo i jest małym leniuszkiem.
Choć często mówiono nam, że znikoma jest szansa na to, że będzie kiedyś samodzielny, choć często opadały skrzydła, to wiemy, że najważniejsza jest wiara i my wierzymy w to, że Bartuś kiedyś sam postawi pierwsze kroki.

    Tutaj też chcielibyśmy serdecznie podziękować całemu Personelowi naszego Przedszkola, a w szczególności Wychowawczyniom- P.Teresie Chwaji oraz P.Renacie Kantor, za ogromną prace jaką wkładają w prawidłowy rozwój Bartoszka.


Daria i Krzysztof Kieruzel, mama i tato Bartusia



Wróć do spisu treści

 
Facebook Biuletyn Informacji Publicznej
Odwiedź
  • Rehabilitacja.pl
  • Dar życia


  • Wykonanie WebSite